Skoro zdecydowaliśmy już, że chcemy przyjąć myszkę jako nowego członka rodziny, na pewno pojawia się pytanie, skąd ją wziąć. Już na wstępie podkreślę: Nie wolno kupować myszy w sklepach zoologicznych! Myszki, które są tam sprzedawane, często pochodzą z pseudohodowli, ferm i giełd, które nie dbają o dobrobyt zwierząt i przyczyniają się do ich cierpienia, a także dopuszczają do rozmnażania myszek chorych lub z wadami genetycznymi. Rozmnażane są one wyłącznie w celu sprzedaży i są traktowane jak produkt, a nie żywe stworzenie. Warunki w jakich się rodzą są okropne. Często w takich miejscach nie przestrzega się zasad higieny, myszy karmione są karmą niskiej jakości, a młode myszki są oddzielane od matek zbyt wcześnie, co przyczynia się do ich wysokiej umieralności.

Najrozsądniejszym wyborem jest adopcja lub zakup w zarejestrowanej hodowli myszy.

Zwierzęta z ośrodków adopcyjnych często mają za sobą trudne doświadczenia. Wiele z nich było źle traktowanych i trzymanych w tragicznych warunkach. Takie myszy są mniej ufne i w niektórych przypadkach trzeba naprawdę się postarać, by na nowo poczuły się przy człowieku swobodnie. Zajmuje to na pewno dużo czasu i wymaga ogromnej cierpliwości.

Zdarza się oczywiście, że te najbardziej pokrzywdzone myszy szybko przekonują się, że trafiły w dobre ręce i odwdzięczają się swojemu nowemu opiekunowi z nawiązką. Było tak z jedną z moich myszek – Trumpem, który mieszkał sam w klatce 20×10 cm, nigdy nie czyszczonej, bez domku, bez czegokolwiek oprócz zapleśniałej miski, przez ponad rok swojego życia. Choć został niesamowicie skrzywdzony – warunki, w których żył, spowodowały pogorszenie widzenia i uszkodzenie płuc – nie zdziczał, ubóstwia głaskanie i kontakt z człowiekiem. Nigdy nie gryzie, nawet przy zastrzyku domięśniowym! Wszystko jednak zależy od charakteru ogonka. 

W przypadku pesymistycznej wersji – myszy agresywnej, bardzo płochliwej, trzeba się postarać przy oswajaniu, a to może potrwać nawet pół roku, czyli 1/4 życia myszy! Trzeba być na to przygotowanym. Trzeba również pamiętać, że prawie wszystkie myszy przeznaczone do adopcji pochodzą z pseudohodowli, więc można się spodziewać chorób wynikających z ewentualnych wad genetycznych.

Pozytywną kwestią adopcji jest podarowanie ogonkowi nowego, lepszego domu. Sama metamorfoza myszy jest bardzo satysfakcjonująca dla nowego opiekuna.

⦁ Satysfakcja związana z pomocą ogonkowi.

⦁ Zwierzęta porzucone, które udało nam się oswoić, zazwyczaj bardziej doceniają miłość i troskę.

⦁ Zdarza się, że ośrodki adopcyjne pomagają finansowo w razie choroby zwierzęcia.

⦁ Nie znamy daty narodzin myszy i nie wiemy ile czasu jej jeszcze zostało.

⦁ Może mieć wady genetyczne związane z prawdopodobnym pochodzeniem z pseudohodowli.

⦁ Oswajanie myszy skrzywdzonej przez poprzedniego właściciela może potrwać dość długo.

⦁ Możliwości występowania chorób/urazów, wymagających wizyt u lekarza weterynarii.

Zwierzęta zakupione w zarejestrowanej hodowli są statystycznie zdrowsze – rozmnażanie w hodowlach przebiega pod ścisłą kontrolą, a rodzicami mogą być tylko najsilniejsze osobniki, co niemal zupełnie eliminuje możliwość występowania chorób genetycznych. Myszy z hodowli są zwykle większe. Rasowy samczyk może ważyć do 90-100 g, kiedy ten z  pseudohodowli waży zazwyczaj 30 g. Samiczki ważą trochę mniej. Rasowe (hodowlane) ogonki są oswojone, a my mamy wiedzę na temat ich rodziców i rodzeństwa, co może pomóc w diagnostyce ewentualnych chorób. Znamy również dokładną datę urodzenia, czego w sklepie zoologicznym i w ośrodkach adopcyjnych niestety się nie dowiemy.

⦁ Rozmnażanie myszy zachodzi w kontrolowanych warunkach. Dzięki temu myszki są zdrowsze i żyją dłużej. Ponadto hodowle dbają o dobrostan swoich podopiecznych, więc można powiedzieć, że rasowe myszy to szczęśliwe myszy!

⦁ Wybór ubarwienia, jak i rodzaju sierści myszy.

⦁ Myszy rasowe są większe.

⦁ Ogonki są już oswojone.

⦁ Znamy datę urodzenia, jak i rodziców myszy.

⦁ Możliwa pomoc hodowcy, nawet długo po zakupie.

⦁ Mała liczba zarejestrowanych hodowli na terenie Polski. U niektórych hodowców istnieje możliwość zorganizowania transportu zakupionej myszy.

Jeśli zdecydowałeś się na myszkę z zarejestrowanej hodowli, zapraszam do artykułu "Polecane hodowle"

Redakcja - Marta Borkowska